~~Harry~~
Jest 2 w nocy, a ja wciąż nie mogę zasnąć. Ciekawe co teraz robi. Jest już w domu czy z nim. Myślę, że w domu. Postanowiłem wysłać sms'a "Lily co robisz? Harry xx". Po 5 minutach dostałem odpowiedź "Spię Hazza. Dobranoc xx". Odpisałem tylko "Dobranoc xx". Uf. Jest w domu. Mam złe przeczucia co do tego Ian'a. Po długim rozmyślaniu w końcu zasnąłem.
~Rano~
Obudziłem się pamiętając tylko jedno zdanie ze snu "Gwiazdy są po Twojej stronie". Wywlokłem się z łóżka i poszedłem wziąć zimny prysznic. Trochę się zrelaksowałem po tej kąpieli. Ubrałem się i postanowiłem zadzwonić do Lily. Chwyciłem za telefon i wykręciłem jej numer, po paru sygnałach odebrała.
- Harry coś się stało? - zapytała zaspanym głosem
- Nie. Dzwonię się zapytać czy wszystko okej
- Jak słyszysz haha. Co robisz?
- Gadam z Tobą i robię śniadanie
- To dobrze. Stresujesz się jeszcze dzisiejszym koncertem?
- Nie, już nie. I jak tam spotkanie?
- A dobrze. Jesteśmy parą - usłyszałem to czego nie chciałem.
- Muszę kończyć. Do zobaczenia - rozłączyłem się i usiadłem na podłodze.
~~Lily~~
Co jest? Nikt się nie cieszy z mojego szczęścia? Będę musiała z nimi pogadać
~~Niall~~
Wszedłem do kuchni mając na celu znalezienie coś do jedzenia, ale zobaczyłem Hazze na podłodze.
- Stary co jest?
- Ona z nim jest rozumiesz? - był załamany
- Nie pasuje mi ten związek. Wstawaj idziemy pobiegać
- Ale...
- Nie ma żadnego ale, za 5 minut pod domem - Harry wstał i poszedł się przebrać. 20 minut później bylismy już w parku. Usiedliśmy na ławce i napiliśmy się wody.
- Harry patrz. Czy to nie przypadkiem Ian?
- Tak to on. Kim jest ta dziewczyna?
- Nie wiem, ale to najwyraźniej jest ktoś znacznie więcej niż przyjaciółka.
- Co za dupek. Zaraz mu przygadam - chciał wstać ale go powstrzymałem.
- Nie rób nic głupiego. Dziś po koncercie trzeba powiedzieć Lily.
- Dobrze. - wróciliśmy do domu. W salonie siedzieli chłopcy, Cass i Chels. Oboje usiedliśmy na kanapie i wszystko opowiedzieliśmy.
- Wiedziałam, że z nim jest coś nie tak - zdenerwowała się Chels
- Każdy coś dziwnego w nim wyczuwał, ale żeby po jednym dniu zdradzać? - oburzył się Zayn
- Kretyn. Już ja mu pokaże
- Nie ma co Liam. Na razie nic nie mówmy Lily.
- Dziś po koncercie jej powiemy - Cass wstała i podeszła do Liam'a. Wszyscy się z nią zgodziliśmy.
~Czas koncertu~
~~Lily~~
Ubrałam to, Cass to, Chels to. Po pięciu minutach siedziałyśmy w samochodzie Ian'a. Droga minęła szybko. Weszliśmy do środka. Chłopcy właśnie śpiewali Best Song Ever. Spojrzałam na Hazze, który zareagował dziwnie na na widok mój i Ian'a, podobnie jak reszta. Podeszliśmy do ochrony, która nas wpuściła. Przywitałam się z Amandą, El i Pezz. Po 20 minutach dołączyli do nas Selena i Juju. Dobrze bawiliśmy się na koncercie. Pod koniec chłopcy zaprosili Chels i Cassie na scenę. Po występie Ian musiał się zmyć. Przyjaciele zaprosili mnie na rozmowę.
- No to mówcie
- Bo my, znaczy ja z Niall'em widzieliśmy jak Twój chłopak całował jakąś inną.
- Dupek - skomentował Justin
- Kłamiecie. Odkąd jesteśmy razem, was coś ugryzło. Chcecie zepsuć ten związek i tyle.
- To nieprawda. Widzieliśmy na własne oczy jak biegaliśmy z Harry'm
- Nie wierzę wam - wybiegłam z areny. Nie wiem gdzie się kierowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz