
- To jest Lily - wskazał na mnie a ja podałam rękę każdemu z nich. - to Chelsea - wskazał na brunetkę, która także podała dłoń - i Cassie - tym razem na blondynkę, która zrobiła to samo co my. - A to są chłopcy. Ja jestem Liam, to jest Louis, Niall, Zayn i Harry. - Cassie usiadła między Liam'em a Louis'em, Chelss między Zayn'em i Niall'em. Mi został tylko fotel. Usiadłam więc wygodnie na nim i wsłuchiwałam się w rozmowę. Rozmawiali o swoich zainteresowaniach. Zaczęła Cassie
- No więc uwielbiam grać na perkusji. Chciałabym zostać w przyszłości ratowniczką. Nie wiem co jeszcze mogę o sobie powiedzieć. Mam 17 lat i mam starszego brata Matt'a. - skończyła mówić
- A Ty Chelss? - w jej stronę spojrzał Niall
- No więc moim hobby jest strzelanie z pistoletu. Cholernie chciałabym zostać policjantką. Nie umiem grać na żadnym instrumencie. Także mam 17 lat. Mam starszego brata Cameron'a i młodszą siostrę Daisy. - zakończyła
- Zostałaś nam Ty - zwrócił się do mnie Lou.
- No więc ja interesuję się fotografią. Moje marzenie się dzisiaj spełniło. Także mam 17 lat i mam młodszą siostrę Darcy. Chyba tyle o mnie - Harry wstał i ruszył do jakiegoś pomieszczenia.
- Ktoś mi pomoże? - krzykną
~~Harry~~
Miałem nadzieję, że przyjdzie Lily. Nie myliłem się
- Ładna kuchnia - pochwaliła - w czym mam pomóc?
- Zanieś tą miskę popcornu i postaw na stole. - jak powiedziałem tak zrobiła. Ruszyła do drzwi - A i dopilnuj żeby Niall wszystkiego nie zeżarł i wróć po picie - poszła do salonu i po chwili wróciła
- To gdzie jest picie? - wskazałem szafkę. Wyjęła i wyszła z pomieszczenia. Wziąłem sałatkę i zrobiłem to samo. Postawiłem na stół i usadowiłem swoje cztery litery na miękkiej sofie.
- Niall pójdziesz po talerze, bo zapomniałem?
- Jasne - blondyn znikł za drzwiami a po chwili z powrotem się pojawił i usiadł na sofie.
- Za chwilę przyjdzie Amanda i nasze dziewczyny.. - odezwał się Zayn
- Poznam Perrie i El. Nie mogę się doczekać.
- Cieszę się, że Ty się cieszysz - uśmiechnął się Liam do Cassie.
~~Cassie~~
- Pójdę otworzyć - podniósł się Lou, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Nie musieliśmy czekać długo na nie. I wcale ich nie było słychać z korytarza. Hahaha
- Jesteeśmyy! - krzyknęła Pezz - Zayn misiu gdzie jesteś? O przepraszam nie wiedziałam, że macie gości. Jestem Perrie. - podała dłoń każdej z nas. Też się przedstawiłyśmy. Po chwili do salonu weszły jeszcze dwie dziewczyny. Zapoznałyśmy się.
- Skoro jesteśmy w komplecie to może w coś zagramy. Jakieś propozycje?
- Może pogramy w butelkę? - spytałam nieśmiało.
- To ja pójdę po butelkę - Nialler ruszył do kuchni. Wrócił z przedmiotem w dłoni i usadowił się na ziemi. Zrobiliśmy to samo, i usiedliśmy w kółku. Niall zakręcił i wypadło na Liasia.
- Pytanie czy wyzwanie.
- Hmm. Pytanie
- Z którym z nas lubisz spędzać czas?
- Z całą czwórką.
- Dobrze - Liam zakręcił i wypadło na Pezz
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie - Laim potarł dłonie i spojrzał złowieszczo na Zayn'a.
- Podejdź do tego lustra i je stłucz. Haha - Pezz podeszła i to zrobiła
- Co wam to biedne lustro zrobiło? - Perrie zakręciła i wypadło na Hazze
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Skocz do basenu.
- Ok. - zrobił to. Poszedł się przebrać i po 5 minutach wrócił i zakręcił. Wypadło na mnie
- Pytanie - powiedziałam od razu żeby nie musiał pytać
- Podoba Ci się ktoś z tego towarzystwa? - moje policzki zalał rumieniec.
- Tak. - zakręciłam. - El pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie
- Na ile procent kochasz Lou?
- Na 1000000000% - zakręciła - Chels pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Hmm. Znajdź pokój Niall'a, wyjdź na balkon i wrzuć jego gatki do basenu. - Poszła szukać, a my wyszliśmy przed basen. Chwilę później widzieliśmy spadającą bieliznę do wody. Zostały tam, a my wróciliśmy do gry. Zakręciła
- Zayn pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie.
- Wyciągnij szminkę z torebki Pezz i pomaluj nią sobie usta, a następnie pocałuj ją.
- Już się robi - wstał i zrobił to co zadałam. Zakręcił
- Niall?
- Pytanie.
- Gdzie byś chciał pojechać?
- Do rodziny w Irlandii.- Zakręcił
- Lily?
- Pytanie
- Jak chciałabyś spędzić swój romantyczny wieczór z chłopakiem?
- Na plaży spacerując koło brzegu o zachodzie słońca - zakręciła
- Lou?
- Dawaj wyzwanie
- Przebiegnij 2 kółka wokół domu. - zajęło mu to trochę czasu, aż w końcu przyszedł cały zdyszany. Poszedł się napić i wrócił. Zakręcił
- Amanda Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie
- Kto Ci się podoba?
- Jak na razie nikt. Ale zobaczymy co przyniesie czas. -
~~Lily~~
Graliśmy tak jeszcze dwie godziny. Po grze chłopcy pokazali nam nasz pokój gościnny, ponieważ było już późno. Były tylko trzy łóżka więc ja spałam z Chelss, Cassie z Amandą, a Pezz z El. Szybko zasnęłyśmy.Rano obudził nas zapach jajecznicy. Zeszłyśmy na dół, a tam Niall z patelnią w ręku.
- O panienki wstały. Zapraszam do stołu, śniadanie będzie zaraz gotowe. Zajęłyśmy miejsca i już chwilę później dostałyśmy śniadanie. Wszyscy spojrzeliśmy na Niall'a talerz. Miał tam chyba z kilo jajecznicy. Gdzie on to mieści?
- Oj Niall Niall - pokręcił głową Li.
- No co. Nie można już spokojnie zjeść? - udawał obrażonego
- Można. Smacznego - powiedział Hazza
- Dzięki - powiedzieliśmy chórem. Wszyscy zjedliśmy ze smakiem.
- Dobra my się będziemy zbierały - powiedziała Cassie.
- Racja. Trzeba się odświeżyć. Ruszyłyśmy do korytarza, aby ubrać buty.
- Macie jakieś plany na jutro? - spojrzał pytająco Hazza
- Nie.
- To jutro ubierajcie się w stroje kąpielowe. Jedziemy nad jezioro. Wpadniemy do was. I nie zapomnijcie nam przysłać adres zamieszkania.
- Dobrze. A właściwie dajcie kartkę to wam zapiszemy. Loczek poszedł po kartkę i długopis. Zapisałyśmy i się pożegnałyśmy. Każda z nas ruszyła w swoją stronę. Weszłam do domu i od razu zostałam zasypana pytaniami
- Gdzie byłaś?
- U znajomych.
- Ilu było chłopców?
- 5
- A dziewczyn?
- 6
- Dobrze leć na górę bo troszkę śmierdzisz. - Poszłam na gorę i wyszykowałam sobie dres. Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel w wodzie z olejkiem truskawkowym. Ubrałam się i zeszłam na dół.
~~Cassie~~
W końcu w domu. Zdjęłam buty i ruszyłam przez salon do mojej mamy.

- Pojechał gdzieś z tatą. Zrobisz dziś obiad?
- Oczywiście - poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam potrzebne składniki do sałatki
warzywnej z kurczakiem. Zaczęłam od umycia rąk i zabrałam się za krojenie małych pomidorków. Kurczaka przyprawiłam i wsadziłam do piekarnika na 30 minut. Następnie zabrałam się za resztę warzyw. Wyjęłam talerze i nałożyłam sałatkę. Jeszcze mam dziesięć minut, zanim kurczak będzie gotowy, więc poszłam do swojego pokoju i przygotowałam to. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się i poszłam wyjąć do kurczaka. Wyciągnęłam go i pokroiłam, a następnie nałożyłam na talerze. W tym samym momencie wrócił tata i Matt. Usiedli do stołu a ja podałam danie. Zjedli ze smakiem.
- I jak było u kolegów?
- Dobrze.
~~Chelsea~~
Weszłam do domu i od razu skierowałam się do kuchni. Musiałam przejść przez salon. Zrobiłam sobie kawę i ruszyłam do swojego pokoju. Postawiłam kubek na półce i wyjęłam z szafy to. Szybko spiłam kawę i poszłam do łazienki wziąć prysznic
Daaalej <3 Koocham
OdpowiedzUsuń