~~Louis~~
Szukałem Zayn'a. Wszedłem do jego garderoby i zauważyłem go zmartwionego.
- Nic. Po prostu się boje że wszystko pójdzie nie tak jak trzeba.
- Będzie dobrze. Chodź stary czekają na Ciebie. - chłopak wstał i poszliśmy do Kościoła, gdzie czekali wszyscy. Zająłem swoje miejsce, a Zayn stanął przed ołtarzem. Drzwi otworzyły się i zaczęła grać muzyka. Wszyscy podnieśliśmy cztery litery. Panna młoda prowadzona przez swojego ojca, szła wolnym tempem. Wyglądała przecudnie. Zajęliśmy miejsca i ksiądz zaczął mówić swoją kwestię. W końcu przyszła kolej na przysięgę małżeńską. Ksiądz złączył ich dłonie wstążką i Zayn zaczął.
- Ja Zayn Malik obiecuję Tobie Perrie Edwards kochać Cię i szanować do końca moich dni. Zawszę będę przy Tobie w dobrych i złych chwilach. Będę mężem jakiego sobie wymarzyłaś oraz dobrym ojcem naszych dzieci. Kocham, Cię od początku do końca. - zakończył. Zaraz potem zaczęła Pezz
- Ja Perrie Edwards obiecuję Tobie Zayn'ie Malik'u moją miłość do Ciebie aż do śmierci i dzień dłużej. W chwilach dobrych i złych będę zawsze obok. Wychowam nasze dzieci na dobrych ludzi. Będę przykładną żoną i matką. Kocham Cię na zawsze. - wzruszeni patrzyliśmy jak nasi przyjaciele ślubują sobie miłość

~~Zayn~~
- Ogłaszam wasz mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą - na reszcie mogłem pocałować MOJĄ ŻONĘ. Wyszliśmy z kościoła. Obsypano nas ryżem, a potem gratulowano. 30 minut później znaleźliśmy się na miejscu, gdzie odbędzie się wesele. Sala wyglądała cudnie. Gdy goście zajęli miejsca poprosiłem żonę do pierwszego tańca. Bujaliśmy się w rytm muzyki i po chwili dołączyli do nas goście. Zajęliśmy miejsca z zamiarem zjedzenia posiłku. Na początek przynieśli nam kurczaka w sosie winnym z ziemniakami. Wyglądało i było przepyszne.
~~Lily~~
Wszyscy są na parkiecie, a ja siedzę i rozglądam się za Harry'm. Dostrzegłam go siedzącego przy jednym ze stolików. Spojrzał się i ruszył w moją stronę.
- Mogę panią prosić? - zapytał kiedy zjawił się obok
- Jasne - wstałam i ruszyliśmy na parkiet. Akurat puścili wolną muzykę. Jedną ręką chwycił mnie w pasie, a drugą wziął moją dłoń w swoją. Brakowało mi tego jego dotyku. Zauważyłam jego smutną minę. - Coś się stało?
- N-nie.
- Przecież widzę. Mi możesz powiedzieć
- Tęsknię za nią - wzięłam go na bok. Wyszliśmy na dwór i usiedliśmy na murku.
- Ale za kim?
- Za Lily.
- Kto to?
- Dziewczyna, którą kocham. Wyjechała z przyjaciółkami do New York'u i od tamtej pory się nie odzywa. Tak bardzo mi jej brakuje i wiele bym dał żeby tu była. - w jego oczach pojawiły się łzy. W moich z resztą też.
- Nie mogę już - zdjęłam maskę i pocałowałam go namiętnie. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Co tutaj robisz?
- Nie mogłam opuścić ślubu mojej przyjaciółki - odpowiedziałam z uśmiechem
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - wziął moją twarz w swoje dłonie i złączył nasze usta w pocałunku. - Kocham Cię i chcę żebyś była moją dziewczyną
- Też Cię kocham głuptasie.
- Czyli to znaczy tak?
- Tak
- Skoro Ty tu jesteś, to Cass i Chels też muszą tu być.
- Są tam - wskazałam na nie i chłopców idących w naszą stronę. Wstaliśmy i ruszyliśmy do nich.
- Czyli to znaczy, że się pogodziliście? - Hazza
- Tak - odpowiedział Niall i pocałował swoją wybrankę serca. Li zrobił to samo. Wróciliśmy na salę. Zobaczyłam przerażający widok.
--------------------------------------
Przepraszam że tak długo musieliście czekać. Szkoła, przyjaciele itp. Ogólnie rozdział mi się nie podoba, ale nie mi oceniać. Niedługo następny : *
- Ja Zayn Malik obiecuję Tobie Perrie Edwards kochać Cię i szanować do końca moich dni. Zawszę będę przy Tobie w dobrych i złych chwilach. Będę mężem jakiego sobie wymarzyłaś oraz dobrym ojcem naszych dzieci. Kocham, Cię od początku do końca. - zakończył. Zaraz potem zaczęła Pezz
- Ja Perrie Edwards obiecuję Tobie Zayn'ie Malik'u moją miłość do Ciebie aż do śmierci i dzień dłużej. W chwilach dobrych i złych będę zawsze obok. Wychowam nasze dzieci na dobrych ludzi. Będę przykładną żoną i matką. Kocham Cię na zawsze. - wzruszeni patrzyliśmy jak nasi przyjaciele ślubują sobie miłość

~~Zayn~~
- Ogłaszam wasz mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą - na reszcie mogłem pocałować MOJĄ ŻONĘ. Wyszliśmy z kościoła. Obsypano nas ryżem, a potem gratulowano. 30 minut później znaleźliśmy się na miejscu, gdzie odbędzie się wesele. Sala wyglądała cudnie. Gdy goście zajęli miejsca poprosiłem żonę do pierwszego tańca. Bujaliśmy się w rytm muzyki i po chwili dołączyli do nas goście. Zajęliśmy miejsca z zamiarem zjedzenia posiłku. Na początek przynieśli nam kurczaka w sosie winnym z ziemniakami. Wyglądało i było przepyszne.
~~Lily~~
Wszyscy są na parkiecie, a ja siedzę i rozglądam się za Harry'm. Dostrzegłam go siedzącego przy jednym ze stolików. Spojrzał się i ruszył w moją stronę.
- Mogę panią prosić? - zapytał kiedy zjawił się obok
- Jasne - wstałam i ruszyliśmy na parkiet. Akurat puścili wolną muzykę. Jedną ręką chwycił mnie w pasie, a drugą wziął moją dłoń w swoją. Brakowało mi tego jego dotyku. Zauważyłam jego smutną minę. - Coś się stało?
- N-nie.
- Przecież widzę. Mi możesz powiedzieć
- Tęsknię za nią - wzięłam go na bok. Wyszliśmy na dwór i usiedliśmy na murku.
- Ale za kim?
- Za Lily.
- Kto to?
- Dziewczyna, którą kocham. Wyjechała z przyjaciółkami do New York'u i od tamtej pory się nie odzywa. Tak bardzo mi jej brakuje i wiele bym dał żeby tu była. - w jego oczach pojawiły się łzy. W moich z resztą też.
- Nie mogę już - zdjęłam maskę i pocałowałam go namiętnie. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- Co tutaj robisz?
- Nie mogłam opuścić ślubu mojej przyjaciółki - odpowiedziałam z uśmiechem
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - wziął moją twarz w swoje dłonie i złączył nasze usta w pocałunku. - Kocham Cię i chcę żebyś była moją dziewczyną
- Też Cię kocham głuptasie.
- Czyli to znaczy tak?
- Tak
- Skoro Ty tu jesteś, to Cass i Chels też muszą tu być.
- Są tam - wskazałam na nie i chłopców idących w naszą stronę. Wstaliśmy i ruszyliśmy do nich.
- Czyli to znaczy, że się pogodziliście? - Hazza
- Tak - odpowiedział Niall i pocałował swoją wybrankę serca. Li zrobił to samo. Wróciliśmy na salę. Zobaczyłam przerażający widok.
--------------------------------------
Przepraszam że tak długo musieliście czekać. Szkoła, przyjaciele itp. Ogólnie rozdział mi się nie podoba, ale nie mi oceniać. Niedługo następny : *